"Musimy powiedzieć coś naszym dzieciom i wnukom gdy nas zapytają"
Kilkanaście osób zebrało się w piątkowy wieczór (8 grudnia) pod gmachem Sądu Rejonowego w Kościerzynie by zaprotestować przeciw zmianom w ustroju sądów.
Po lipcowych protestach obrońcy sądów znów się spotykają. Zapłonęły świeczki, przeczytano preambułę Konstytucji RP, odśpiewano hymn narodowy.
- Jesteśmy tutaj dlatego, że nie jest nam obojętne to co dzieje się w naszym państwie, to, że niemal błyskawicznie zmieniają się instytucje, zmienia się ustrój państwa, a sądy są jednym z elementów tej zmiany, na którą my się nie godzimy. I chociaż wszyscy jesteśmy tego świadomi, że ten protest niczego nie zatrzyma, to jest potrzebny nam, żebyśmy mieli świadomość, że wyraziliśmy swoją niezgodę i wypełniliśmy swój obywatelski obowiązek - mówiła wyraźnie wzruszona prezes Sądu Rejonowego w Kościerzynie, sędzia Ewa Bork-Aponowicz. - Szczególnie my, prawnicy, powinniśmy wyrażać protest i uświadamiać jakie niebezpieczeństwa za sobą pociąga taka zmiana ustrojowa. Poza tym musimy coś powiedzieć naszym dzieciom i wnukom, gdy za kilka lat zapytają nas, czy coś zrobiliśmy, czy coś usiłowaliśmy zrobić, żeby to zatrzymać - dodała prezes kościerskiego sądu.
Uczestnicy protestu zapowiadają kolejne spotkanie pod sądem na 13 grudnia o godz. 20.
(ak) Fot. Adam Kiedrowski