Nie mamy gdzie parkować - skarżą się taksówkarze
Zdenerwowani taksówkarze narzekają na obecne władze za brak wystarczającej ilości miejsc postojowych.
Piątek, 30 grudnia, około godziny 13 na Rynku. Od sklepu mięsnego "Lis" aż do sklepu "Społem" stoi cały ogon taksówek, przedostatnia na rogu Długiej i Rynku, ostatnia parkuje całkowicie już na Długiej. Jeszcze jedna na Rynku, ale od strony baru PRL. Taksówkarze nerwowo pilnują swoich miejsc. Jeden z nich, gdy widzi reportera z aparatem, prosi o interwencję w ich sprawie.
- Czy burmistrz nie widzi, że nie mamy jak stać na tym postoju? - mówi zdenerwowany, Stanisław Kotłowski, kościerski taksówkarz. - Burmistrz wydał 44 licencje, a tu są na Rynku cztery miejsca do postoju i na Wojska Polskiego cztery miejsca! Gdzie my mamy stać, jak burmistrz daje kolejne pozwolenia na taksówki to niech daje też miejsca dla nich, ja płacę 1200 złotych ZUS-u to jak mam na to zarobić?! - wykrzykuje taksówkarz.
Stanisław Kotłowski jest taksówkarzem w Kościerzynie już 22 lata.
- Na 30 jeżdżących taksówek jest 8 miejsc postojowych, cztery na rynku i cztery niedaleko galerii Wybickiego, to jest nienormalne - dodaje inny taksówkarz, który zaparkował swojego srebrnego mercedesa równolegle do baru PRL i jubilera. - Dwa lata temu wprowadzili płatny parking przy szpitalu (zrobił to zarząd szpitala - przypis redakcji) i zlikwidowali postój - mówi taksówkarz. - W każdym mieście przy szpitalu jest postój, tylko u nas nie! - wtóruje mu Stanisław Kotłowski.
Kierowca srebrnego mercedesa opowiada, że gdy nie ma jak parkować musi stawać właśnie na płycie rynku. - Zaraz pojawia się policja albo straż miejska i straszą mandatem, a to przecież nie moja wina, że nie ma miejsca, a pracować muszę - tłumaczy taksówkarz.
- Dają licencje emerytom, którzy pojadą za każde pieniądze, bo traktują to jako dodatek do emerytury - opowiada Stanisław Kotłowski. - Raz się zdarzyło, że taki emeryt podjeżdżał na postój i proponował przejazd za połowę ceny, więc mu zwróciłem uwagę. Usłyszałem tylko spier...! - żali się taksówkarz. - Jeżdzę w Kościerzynie już 22 lata i co roku jest coraz gorzej - dodaje Stanisław Kotłowski
P.S. Do sprawy wrócimy po Nowym Roku.
(ak) Fot. Adam Kiedrowski
Zapisz
Zapisz
Zapisz
Zapisz