Pisaliśmy o tym dwa lata temu. Sytuacja się powtarza.
Z granicy Kościerzyny i gminy wiejskiej Kościerzyna niedaleko Strzelnicy znów skradziono znak drogowy informujący o wjeździe na teren miasta. Równo dwa lata temu opisaliśmy sytuację w artykule Znikają granice Kościerzyny? Kradzież czy zaniedbanie?
Zarząd Dróg Powiatowych będzie musiał znów zadziałać.
Takich widoków w Kościerzynie nie było przez lata. Kampania wyborcza obfitowała przede wszystkim w setki, jeśli nie tysiące banerów, plakatów, stojaków wyborczych. Był tego taki ogrom, że już pod koniec kampanii chyba wszyscy mieli dosyć tej kolorowej pstrokacizny.
O dziwo, kandydaci na radnych i komitety wyborcze bardzo szybko uporały się z uprzątnięciem prawie wszystkich swoich materiałów z przestrzeni miejskiej. W czwarty dzień po wyborach w Kościerzynie banerów, plakatów i stojaków już prawie nie było. Brawo kandydaci i nowi radni za szybkość.
Tyle razy słyszymy zapewnienia rządzących na kościerskiej ziemi jak bardzo zależy im na turystach. Tylko jak to się ma do rzeczywistości?
Na przestrzeni ostatnich ponad 30 lat istnienia samorządów wójtowie, burmistrzowie i starostowie nie raz wypowiadali się na temat rozwoju turystyki i często podkreślali, że w przeciwieństwie do Podhala i innych górskich regionów, na Kaszubach sezon turystyczny jest zbyt krótki. I zastanawiali się jak by turystów tu przyciągnąć, żeby zaglądali na ziemię kościerską częściej niż tylko latem.
Ale jak to wprowadzić w życie, skoro np. taka atrakcja turystyczna jak wieża widokowa w Przytarni w gminie Karsin jest czynna tylko w weekendy? Wieża kosztowała 2,6 mln zł w 2020 roku, kilkanaście lat przygotowywano się do tej realizacji, ponad 80 procent kosztów sfinansowała UE. Obiekt otwierano z wielką pompą z udziałem samorządowców oraz polityków.
Gminy pewnie nie stać na to, żeby utrzymywać pilnujących wieżę i wpuszczających na teren wokół przez cały rok. Niestety, od poniedziałku do czwartku ten piękny obiekt jest martwy. Turysta, który pocałował klamkę ogrodzenia już drugi raz tu nie zaryzykuje.
Już nie raz, ani dwa pisaliśmy o tym, że na ul. Wojska Polskiego w Kościerzynie, w pobliżu sklepu "Koszałka" wiaty przystankowe nie spełniają swojej roli.
Po raz pierwszy pisaliśmy o tym już ponad 10 lat temu. Że w wiatach przy zatoczkach autobusowych brakuje szyb. Że właściciel powinien je wstawić. I niestety, lata mijały, a kolejne szyby znikały. I oto po 10 latach, w roku 2024, wiata (od strony sklepu "Koszałka") mająca chronić pasażerów oczekujących na swój autobus już nie ma ani jednej szyby.
Tymczasem po drugiej stronie jezdni wiata autobusowa zniknęła kompletnie.