Skip to main content

Tajemnicza inwestycja. Mieszkańcy chcieli się poskarżyć, ale nie ma komu i gdzie.


03 lipca 2020
Tajemnicza inwestycja. Mieszkańcy chcieli się poskarżyć, ale nie ma komu i gdzie.

Przed kilkoma miesiącami wzmiankowaliśmy o tym, że w Kościerzynie przy ul. Staszica trwa od września 2018 roku budowa, dużego jak na Kościerzynę, czterokondygnacyjnego (ponad gruntem) budynku. Najpierw zniknął zielony skwerek z ławką i drzewami.

 

W imieniu zaniepokojonych mieszkańców pytaliśmy w Urzędzie Miasta czy nie trzeba było zapytać mieszkańców sąsiadujących z inwestycją, czy zgadzają się na zabetonowanie kolejnego fragmentu miasta. Usłyszeliśmy odpowiedź, że skoro inwestycja graniczy z miejską ulicą, a ta dopiero z blokami, nie trzeba nikogo pytać o opinię.

 

W krótkim artykule zwróciliśmy uwagę, że budowa jest oznaczona „tablicą informacyjną”, nie zawierającą żadnych informacji, co jest niezgodne z prawem budowlanym. Budowa od dawna daje się mieszkańcom okolicy we znaki, a najbardziej ulic Brzozowej i Topolowej. Częste zastawienia ulic ciężkim sprzętem kierowcy znosili cierpliwie, ale kiedy przed parunastoma miesiącami zniszczony został asfalt i nic w tej mierze się do teraz nie zmieniło na lepsze, to już wielu mieszkańców zdenerwowało.

Chcieli zadzwonić do kogokolwiek odpowiedzialnego za budowę, ale niestety – tak jak napisaliśmy – na tablicy „informacyjnej” nie było żadnej informacji ani numeru telefonu poza 112 i 998.

Tuż po naszej publikacji tajemniczy inwestor postanowił w ogóle się nikim nie przejmować i tablicę po prostu zdjął. Jak twierdzą zapytani przez nas urzędnicy, jest to jawne łamanie prawa budowlanego.

 

- Pytanie czy mają pozwolenie na zajęcie pasa drogowego, a ciągle zajmują albo jeden albo całą ulice - mówi jeden z mieszkańców. - Panie, nie dowiesz się, bo oni się wszyscy tu znają - macha ręką drugi.

 

Teraz, drogi mieszkańcu, jaki ci się nie podoba, to się wypchaj!

To jednak nie koniec. Kiedy „tajemniczy” inwestor zdjął ogrodzenie i od strony ul. Staszica i pokazał front nowego budynku, na jego zapleczu przystąpiono do prac ziemnych. Koparki, spychacze, ciężarówki od ponad tygodnia piętrzą się przy zapleczu Poczty Polskiej od strony ul. Topolowej. Najpierw odcięto mieszkańców od możliwości przejazdu, a teraz odcięto dojazd śmieciarek do śmietnika. Kosze na selektywne odpady leżą w górze śmieci!

 

Czarę goryczy mieszkańców przelało 2 lipca odcięcie wody w godzinach rannych do 13.30 bez najmniejszego uprzedzenia.

 

Już nie zdenerwowani, ale mocno wkurzeni mieszkańcy bloków nie mają się komu poskarżyć. Jeden z mieszkańców zgłosił to do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Zobaczymy czy będzie jakakolwiek reakcja.

 

(ak)

 

djmedia:265