Skip to main content

Uciekają, a gdy ich złapią, głupio się tłumaczą


07 listopada 2016
Uciekają, a gdy ich złapią, głupio się tłumaczą

 Średnio do pięciu, sześciu drobnych kolizji, stłuczek czy obrysowań lakieru dochodzi w Kościerzynie, po których sprawcy uciekają z miejsca, gdzie spowodowali czyjąś stratę.

Okazuje się, że takie zachowanie prędzej czy później wyjdzie na jaw, a konsekwencje będą o wiele bardziej bolesne. Dlaczego? Ponieważ najczęściej osoby, które spotkała niemiła niespodzianka i znalazły swoje auto w stanie uszkodzenia i braku sprawcy, zgłaszają to na policję. - Każdemu może się zdarzyć, że pod nieobecność innego kierowcy niechcący uszkodzimy mu samochód. Nie zachowujmy się wtedy jak tchórze, tylko poczekajmy na kierowcę, któremu uszkodziliśmy auto, albo zostawmy kartkę z informacją. Można przecież sprawę załatwić honorowo - apeluje asp. Piotr Kwidziński z Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie.

Po zgłoszeniu takiej szkody policja wszczyna postępowanie, a to już nie zakończy się upomnieniem czy mandatem. Standardowe czynności polegają wtedy na przejrzeniu przez policję monitoringu obsługiwanego przez Straż Miejską, następnie ustaleniu sprawcy na podstawie bardzo szczegółowego materiału. - Miejski monitoring jest naprawdę bardzo dokładny, widać twarz, numery rejestracyjne samochodów - dodaje asp. Piotr Kwidziński. Policja także ma podstawy do domniemania, że uciekająca osoba miała coś do ukrycia, czyli, że może była pod wpływem alkoholu, narkotyków albo samochód nie miał obowiązkowego przeglądu lub polisy o.c.

Niestety, złapani sprawcy często tłumaczą się niedorzecznie, że pierwsze co słyszą o kolizji, że nie poczuli, iż uderzyli czy porysowali czyjś samochód. - A na monitoringu bardzo dobrze widać, jak często auta aż się przesuwają przy tych zdarzeniach - opowiada rzecznik kościerskiej policji.

Ostatnio do takiego zdarzenia doszło 29 października około 17.30. Mieszkanka Kościerzyny zostawiła swoją skodę na parkingu przy ul. Targowej  (tam, gdzie we wtorki i piątki jest targowisko). Gdy wróciła i chciała odjechać, zauważyła, że jej samochód jest uderzony. Zdenerwowana zgłosiła się na komendę policji. A policja wszczęła czynności i dzięki zaangażowaniu osób pracujących przy monitoringu sprawcę udało się ustalić. Okazał się nim mieszkaniec powiatu kościerskiego, który swoim seatem alhambrą wykonywał manewr cofania i tyłem uderzył w bok skody, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Teraz oprócz pokrycia strat będzie miał kłopoty z powodu ucieczki.

(ak)